Kochani dziś (4.01.2014) Chanelcia i Cleo która okazał sie być Cleosiem, pojechali do swojego nowego domku… Takiego już na zawsze 🙂 Dziękuję serdecznie Pani Ani i jej rodzinie za otworzenie serc po stracie swoich uszaków, za obdarzenie miłością i przygarnięcie naszych maluszków. Chanelko i Cleosiu bądźcie grzeczni, nie rozrabiajcie za bardzo 🙂 A nowym opiekunom życzę samych wspaniałych i radosnych chwil spędzonych w towarzystwie tej uroczej parki. 🙂
Kamila
a
Antosia urocza dama, odebrana ze sklepu zoologicznego gdzie została oddana przez dotychczasowych właścicieli i której nie udało się sprzedać bo “była za duża” 19.01 pojechała do nowego domku, domku, który dostała od swojej wirtualnej opiekunki ;). Dziękuję Asi za odebranie malutkiej ze sklepu i przewiezienie do pierwszego domu tymczasowego, Monice za ofiarowanie domu tymczasowego. Natomiast Izie dziękuję za to, że była wirtualnym opiekunem Antosi co pozwoliło na opłacenie zabiegu sterylizacji, a w ostatnich dniach za podjęcie decyzji by malutka zamieszkała z jej rodziną na stałe – dziękuję za otwarcie serca i podarowanie rodziny tej małej czarnulce. Antosiu życzę Ci samych cudownych chwil w nowym domku – bądź grzeczna kruszynko 🙂
Kasia
a
Picolla (początkowo Picollo) dzisiejszego dnia pokicała do swojej nowej rodziny do Bytomia. Picolla to urocza dama, która urodziła się w domu tymczasowym po tym jak jej mama (Ima) została odebrana ze sklepu zoologicznego. Ogromne podziękowania należą się Asi za to, że wychowywała przez pierwsze miesiące tą cudowną damę, za to że odkarmiała wówczas kiedy małej waga nie chciała iść do góry ;). Dziękuję Natalii za danie malutkiej cudownego domku tymczasowego i za czuwanie nad nią po zabiegu sterylizacji. Dziękuję Michałowi za pomoc przy adopcji, Sylwii i Joannie za otoczenie małej wirtualną opieką, a firmie Niezłe Ziółko za przekazanie jedzenia oraz wyprawki dla naszego podopiecznego. Największe podziękowania należą się jednak Panu Romanowi i jego córce za to, że postanowili przygarnąć małą do swojego serca i pod swój dach (Pan Roman sam nawet zrobił dla niej przepiękną klatkę). Nowej rodzinie życzymy samych cudownych chwil, a Tobie malutka życzymy miłości. Bądź grzeczna w nowym domku.
Kasia
24.01. do nowego domku pojechała Kredzia. Mała smerfetka znalazła domek u Pani Kariny. Teraz ma przystojnego kolegę Karolka i uroczą rodzinę, która ja pokochała. Serdecznie dziękuję Anecie i Kasi z Białegostoku za tymczasowanie szpryngi. Ślicznie dziękuje Pani Martynie za przetransportowanie króliczka do Warszawy.
Kredko nie szalej za bardzo, bądź grzeczna i ciesz się własną Rodziną
Gosia.
a
2.02. szczęście uśmiechnęło się do Fifki, uroczej 3,5 kilogramowej baraninki. Malutka bardzo szybko znalazła domek, a jej nowa rodzina postanowiła sama ją odebrać z domu tymczasowego i zawieźć do nowego domu. Dziękujemy Natalii za opiekę nad tą uroczą damą uwielbiającą miziaki. Patrycji dziękujemy za pomoc przy adopcji. Przede wszystkim jednak dziękujemy Iwonie i Michałowi za podarowanie domu tej cudownej “kruszynce”. Fifciu bądź grzeczna i pokaż, że uszy są super 😉
Kasia i Kamila
Dzisiaj swoją szansę na kochający dom zdobyła Bazylia, królinka odebrana ze sklepu zoologicznego. Dziękuję Asi i jej mężowi za uratowanie małej i przywiezienie do Katowic oraz za to, że byli jej wirtualnymi opiekunami. Dziękuję Kindze i Monice za ofiarowanie cudownego tymczasowego lokum, a Ani dziękuję za ofiarowanie serca i przygarnięcie malutkiej pod swój dach. Bądź grzeczna kruszynko.
Kasia
Krysia, królinka która musiała opuścić kochający ją domek z powodu kłopotów rodziny, która chciała dla niej jak najlepiej. Tak więc w dniu dzisiejszym po długim wyglądaniu domku dotarła do swojej mamusi i tatusia. Dziękuję jej dotychczasowej rodzinie za to, że zaufali fundacji i powierzyli swoje oczko w głowie (w chwili oddawania mieli łzy w oczach). Dziękuję Pani Antoni z Bielska-Białej za otoczenie malutkiej wirtualną opieką, bo to dzięki niej mogliśmy opłacić zabieg sterylizacji Krysiaczka. Dziękuję Kindze i Monice za serducho i tymczasowe schronienie. Dziękuję Panu Pawłowi za to, że postanowił zabrać towarzystwo w postaci Krysi do nowego domku i otoczył opieką podczas drogi z Katowic do Warszawy. Dziękuję Ewie za przejęcie malutkiej w Warszawie i wręczenie jej nowym rodzicom – Kamili i Rafałowi – to oni razem jednogłośnie stwierdzili, że Krysia ma do nich przyjechać. Całej rodzinie Krysi życzę samych cudownych chwil, a Tobie Krysiu życzę byś mogła sobie podporządkować uszatych panów, bądź grzeczna.
Kasia
16 lutego (dwa dni po walentynkach) Esterka wyruszyła do swojego nowego domu do Krakowa. Esterka to króliczka, która została znaleziona przy drodze w lesie. Jest charakterną panną dlatego nowi opiekunowie nie będą się z nią nudzić. Dziękuję Kasi za ofiarowanie małej tymczasowego schronienia i dbałość o jej samopoczucie. Dziękuję Sylwii za to, że była jej wirtualnym opiekunem, dzięki czemu mogliśmy spokojnie patrzeć w przyszłość bez zamartwiania się o ewentualne wydatki. Największe jednak podziękowania należą się Kasi i Mateuszowi za to, że otworzyli serce dla malutkiej i są gotowi przyjąć ją razem z jej humorkami 😉 D Esterko życzę Ci samych dobrych chwil – pełnych miłości i miziaków. Bądź grzeczna szkrabie 😉
Kasia
W ubiegłym tygodniu szczęście uśmiechnęło się do Władzi. Pani Ania zabrała ją do siebie już na stałe, a w domu czekał na Władzie jeszcze króliczy kawaler 🙂 Dziękuje Kindze za wspaniałą opiekę, Oli za spontaniczny transport, Madzi za błyskawiczną decyzję o przyjęciu króliczki do siebie po odebraniu ze sklepu, a przede wszystkim Pani Ani za podarowanie małej kochającego domu. Władzia wiele przeszła ale od teraz będzie już tylko szczęśliwa, powodzenia ślicznotko.
Ewa D.
Dyzia, królinka dla której w trybie pilnym musieliśmy znaleźć dom tymczasowym bo u dawnej rodziny nie mogła już dłużej pozostać od dziś już oficjalnie ma swoją rodzinę wraz z króliczym kawalerem 😉 . Dziękuję Kubie za to, że przywiózł małą bezpiecznie z Łodzi do Katowic. Podziękowania należą się również Michalinie i jej rodzinie za ofiarowanie małej tymczasowego schronienia i opieki podczas dochodzenia do zdrowia. Maksiowi od Michaliny należy się ogromna marchewka za to, że pokazał Dyzi, że inne króliki mogą być fajnymi kompanami do psot. Dziękuję Kasi za przewiezienie małej do nowej rodziny do Warszawy. Dziękuję też Pani Magdalenie z Bytomia za bycie wirtualnym opiekunem bo to dzięki niej mogliśmy opłacić fakturki za wizyty u weterynarza. I na końcu ale najważniej słówko “dziękuję” kieruję do Moniki i jej męża za to, że postanowili otworzyć swoje serduszko na tą kruchą istotę. Dyziu bądź grzeczna i dogaduje się ze swoim króliczym kompanem Dyziem.
Kasia
Szczęście uśmiechnęło się do Charliego 🙂 W hodowli przez swoją chorą nóżkę został skazany na uśpienie mimo że nie było do tego żadnych medycznych wskazań. Na szczęście Pani Beata za co gorąco jej dziękujemy uratowała maluszka i przekazała fundacji. Charlie trafił do Basi z Krakowa która dała mu dom Tymczasowy a ten z kolei w ekspresowym tempie zamienił się w dom stały. Dziękujemy Basi za otwarcie serca i domu dla Charliego, trzymaj się maluchu zawsze będę Cię ciepło wspominać.
Ewa D.
Elvis całe życie siedział zamknięty w plastikowym pudełku, pewnego dnia los się do niego uśmiechnął i Pani Beata odebrała go i przekazała Fundacji za co Elvisek i my dziękujemy:) Dzięki Kasi i Norbertowi z Krakowa mógł spokojnie poczekać aż znajdzie swój dom, za co też ślicznie dziękujemy:) W końcu historia kończy się w Gliwicach gdzie znalazł swój dom na stałe a nawet i piękną koleżankę. Serdeczne ukłony dla Pani Natalii z Gliwic za przygarnięcie małego, Elvis nie mógł trafić lepiej. Trzymaj się pieszczochu !
Ewa D.
Ricky to jeden z wielu uszaków odebranych podczas katowickiej interwencji, która odbyła się pod koniec stycznia 2013r. Żył w trudnych warunkach z resztą rodziny w pomieszczeniu gdzie pod podłogą cała rodzina wykopała sobie sieć tuneli. Początkowo wycofany, z dnia na dzień stawał się coraz bardziej ufny. Teraz niestety wraca gdyż w domku do którego trafił w czerwcu 2013 nie mógł dłużej zostać. Od dziś jednak ma swoją rodzinę, w której będzie oczkiem w głowie. Dziękuję Natalii za przygarnięcie i zaopiekowanie się maluchem na tzw. tymczasie ;). Pani Antoni z Bielska-Białej za objęcie wirtualną opieką, ale przede wszystkim dziękuję Pani Beacie i jej rodzinie za otwarcie serca. Ricky bądź szczęśliwy i nie narób nam wstydu 😉
Kasia
3.04.2014r. szczęście uśmiechnęło się do Leona, który w Katowicach oczekiwał na nowy start ;). Leon od dziś przebywa już w nowym domu, gdzie będzie tulony i miziany. Dziękuję Kindze i Monice za cudowną opiekę i cierpliwość do tego uszatego kawalera. Dziękuję też Agnieszce za okazane zaufanie w poszukiwaniu nowego domku. Szczególnie dziękuję jednak Adzie, która otworzyła serce na tego cudaka i postanowiła dać mu dom. Leonku wszystkiego dobrego na nowej drodze życia, baw się dobrze i nie psoć za dużo 😉
Kasia
Uroczy Gienek został adoptowany przez Panią Kasie i jej męża oficjalnie 16.04. Po początkowych trudnościach w zaakceptowaniu go przez Fridę adopcyjna królinkę, króliczki bardzo się polubiły. Obecnie króliczek zmienił imię nadane mu jeszcze w domu tymczasowym na Edek.
Dziekuję Anecie z Białegostoku za tymczasowanie króliczka, okazane mu morze miłości. Dziękuję Pani Kasi za zaadptowanie kolejnego naszego króliczka.
Gosia
Dziś (14.04.2014) nowy rodział w swoim uszatym życiu rozpoczął Staś. 🙂 Staś w niedziele pojechał do swojego nowego domku aż w Czerwionce 🙂 Zamieszka razem z Panem Tomaszem 🙂 Panie Tomku dziękujemy za przygarnięcie baraniastego cudaczka i życzymy samych wspaniałych, radosnych chwil z nowym pupilem, a Stasiowi życzymy duuużo wylegiwania sie, leniuchowania i wszystkiego co uszaki lubią najbardziej ( tylko bądz grzeczny i nie rozrabiaj za bardzo 😀 ) Chciałam również podziekować Kasi Sz za objęcie malucha opieką podczas tak długiej podróży, Kasi G za przenocowanie Pana Stasia, no i największe podziękowania należą się Pani Joli… Która w pełni nam zaufała i pozwoliła nam znaleźć nowy kochający domek dla tego uroczego uszatka. :)Dziękujemy 🙂
Kamila
Majka z Częstochowy
Majeczka po trudnej drodze do odnalezienia prawdziwego domu w którym zostanie otoczona opieką i miłością trafiła do Częstochowy gdzie wszystko to odnalazła:) Pani Wiola wraz z mężem i ‘Bandziorem’ przygarnęli do siebie królinke na początek jako dom tymczasowy, jednakże nasza Maja o wyjątkowej angorkowej urodzie zawładnęła ich sercami i o oddaniu jej nie było już mowy. Dziękujemy bardzo za opiekę, troskę i miłość jaką obdarzają Państwo Majkę każdego dnia. Dziękuje również Mariuszowi za pomoc w opiece nad małą po sterylizacji i przewiezieniu jej do Częstochowy. Dziękuje po raz kolejny Pani Beacie za czujność i pomoc, DZIĘKUJE! Bądź grzeczna koleżanko moja ukochana w pięknej sukience
Ewa D
Tusia z Krakowa
29.03.2014 szczęście usmiechnęło się do Tusi, po dosyć długim aczkolwiek w otoczeniu super rodzinki oczekiwaniu pojechała do domu stałego. Gorące podziękowanie dla Pani Izy, Pana Krzysztofa i Leosia za cudowny dom tymczasowy, opieke i troskę na czas poszukiwania domu. Adamowi za transport maleńkiej oraz Magdzie za zorganizowanie przewiezienia Tusi z Krakowa do Katowic. Królinka znalazła dom dzięki Pani Dagmarze z Bytomia która jest już jej pełnoprawną opiekunką a Panna Tusia doskonale czuje się w ich wspólnym już domu. Trzymaj się maleńka
Ewa D.
Przyznam szczerze, ze na ten dzień czekałam długo od Października 2013′,ale jest Fucia zamieszkała u Pani Ani z Krakowa za co jej serdecznie dziękujemy, za to, ze otworzyła swoje serduszko na te czerwone oczka, które tak wypatrywały swojego ludzia. Historia Fuci zaczela sie od tego,ze Kasia robila zakupy w zoologicznym sklepie, zauwazyla kroliczka, ktory gniotl sie w malenkim akwarium, nie przeszla obojetnie obok niego,zrobila zdjecie i poruszyla Fundacyjne Sluzby Specjalne na ratunek. Potem Kasia i Maciek opiekowali sie Futura wirtualnie, darowali prezenty i interesowali sie jej losem,Kasiu..Macku po raz kolejny dziekuje, jestescie cudownymi ludzmi,mozna na Was liczyc. Kasi P. dziekuje za cudowny Dom Tymczasowy, za to,ze pracowala z malutka nad zaufaniem do ludzi i pokazala jej, ze czlowiek moze kochac, nie tylko robic krzywde. Kasia dzieki po stokroc za kolejny DT. Dziekuje Uli i Ewie za wyratowanie malej, Adamowi za opieke podczas zabiegu i liczne wizyty u weterynarza. Ewa D. dziekuje Ci za adopcje, Fuciu badz grzeczna i kochaja Pania Anie. Samych radosnych chwil Wam życzymy!
Magda T.
Historia Ogarki, a jak się potem okazalo Zuzi byla smutna, została porzucona w sklepie zoologicznym prze wlaścicieli, ale wbrew pozorom miała mnóstwo szczescia, bo w sklepie zjawiła się Asia i Piotr. Nie czekali, zabrali ją do siebie, najpierw stali się Domem Tymczasowym, aby szybko potem staś się dla niej prawdziwym domem. Zuzka mieszka z Pusią,czy się dogadują?Różnie to bywa;) To nie pierwsza porzucona bieda, której pomogli Asia&Piotr, dziękuje Wam,ze jesteście,ze czuwacie i dajecie tyle miłości od siebie. Samych cudownych chwil dla całej czwórki!
Magda T.
Od wczoraj (14.maja) Fruzia może cieszyć się własną rodziną już miejmy nadzieję na stałe. Fruzia zawładnęła sercem Anety, która postanowiła przygarnąć ją pod swój dach. Dziękujemy Michalinie za ofiarowanie tymczasowego schronienia tej uroczej wojowniczce. Dziękujemy Iwonie i Mariuszowi z Warszawy za otoczenie małej wirtualną opieką co pomogło nam w opłaceniu faktury za sterylizacje tej małej księżniczki. Na końcu dziękujemy Anecie, która postanowiła przygarnąć malutką nie tylko do swojego serca. Bądź grzeczna w nowym domu, nie fukaj za dużo i zaprzyjaźnij się z Maciusiem, który chce się z Tobą bawić.
Iza i Kasia
Życie Harleya nie należało do łatwych i przyjemnych, żadne zwierze nie zasługuje na to żeby przebywać w schronisku a dla delikatnego króliczka jest to wyjątkowo trudne do przetrwania miejsce. Na szczęście nasz bohater został z niego odebrany i przyjechał do domu tymczasowego do Krakowa, i ani on ani my nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy że zostanie tam już na zawsze:) Bardzo szybko podbił serca rodziny Pani Izy oraz królinki Pusi. Serdecznie dziękuję Izie za natychmiastową decyzje o przyjęciu Harleya, pomocy w jego kastracji i wspaniałej opieki, będzie mu u Was wspaniale jak wszystkim królikom którym pomogliście, nie tylko dając dach ale także dary czy fanty na licytacje. Trzymaj się szczęściarzu uszaty !
Ewa D.
Amber została podrzucona do sklepu zoologicznego w Poznaniu. Dzięki współpracy z pracownikiem sklepu oraz inicjatywie Oli i Witka mała została zabrana do Domu Tymczasowego, w którym spędziła pół roku. 1 czerwca 2014r. rozpoczął się nowy rozdział w jej życiu i pokicała do swojego nowego Domu Stałego w Katowicach. Wielkie podziękowania dla Oli i Witka za poświęcony Ami czas, socjalizowanie jej i zapewnienie wspaniałej opieki – to dzięki Wam wyrósł z niej wspaniały uszak 🙂 Ewie, Izie, Kasi Sz dziękuje za sprawnie przeprowadzoną akcję transportu i przechowanie małej w Warszawie, a Kasi G za pomoc w adopcji. Aniu niech Amber Wam się zdrowo chowa, niech sprawia radość Julce. Cieszę się, że z pośród wielu uszaków wybraliście właśnie Amber. Ami, a Ty bądź grzeczna i nie psoć za dużo 😉
Magda S.
Pamiętam jak dzisiaj, było już ciemno, bardzo zimny wieczór Marcowy, dzwoni telefon, albo teraz albo koniec. Oczywiście, że teraz i tak oto w kartonowym pudełku wyposażona w sianko przyjechała,wówczas przyjechał. Dziękuje Magdalenie za natychmiastową pomoc w transporcie, dziękuje Pani Carli za natychmiastowy DT. Chciałabym podziękować też bardzo świadomemu pracownikowi sklepu zoologicznego, mam nadzieje,że będzie więcej takich osób na tym świecie-DZIĘKUJE! Po kilku dniach DT mówi, to dziewczynka!No i dziewczynka, Karolina i Przemek z Żagania Wirtualni Opiekunowi postanowili nadać jej imię Alabama. Tak Alabama, słodka i przytulaśna królisia dzisiaj 29.05.2014 powedrowała do nowego domu w Siemianowicach Slaskich. Pani Danusi i jej rodzinie dziękuje za otworzenie serduszka na malutką. Alabamka bądź zdrowa, grzeczna i bądź zawsze taka jak teraz. Karolinie i Przemkowi z Żagania dziekuje za Wirtualna Opieke, dzięki Wam zabieg by możliwy. Dziękuje Kindze naszemu DT za szerzenie informacji o Nas i wiedzy o samych Uszatych to własnie Kinga poradziła adopcję;) Dziękuje mojemu nieocenionemu mężowi za pomoc w transporcie oraz Ewie D. za opiekę nad mała po zabiegu i chwilowy DT. Tyle osób złożyło się na pomoc jednemu Uszatemu, warto, dobrze ze jesteście.
Magda T.
Oficjalnie (13.06.2014) Gacunia stwierdziła że zostaje w nowym domku na stałe ;D Gacunia zamieszkała z rodziną Pani Kasi, i króliczym towarzystwem, gdzie z pewnościa nie będzie się nudzić, i robić to co Gacuch lubi najbardziej- kopać doły ;D Chciałam serdecznie podziękować Ewie K za pomoc w transporcie , Kasi G i Ninie za pomoc i tymczasowanie tej “małej” księżniczki i oczywiście wszystkim osobą które pomogły tej uroczej pannie w trafieniu do swojego wymarzonego domku 😉 A w szczególności Pani Kasi i jej rodzinie za to że dali temu łobuzowi nowy kochający domek 🙂 Życzę nowej rodzinie Gacuni samych wspaniałych chwil spędzonych w towarzystwie uszatych członków rodziny 🙂 Gacuniu bądź grzeczna, kochaj nową rodzinkę, króliczych przyjaciół a w szczególności swojego męża 🙂
Kamila
Toffik i Tosia to urocza parka z Poznania, która trafiła pod opiekę Fundacji na początku maja i niemal od razu podbiła serce Julii i jej rodziny, którzy po stracie swojego królika postanowili dać dom potrzebującym uszakom. Toffik i Tosia mieli ogromne szczęście, zostali w Poznaniu i zamieszkali w domu z ogrodem gdzie już radośnie kicają. Dziękuję Weronice, która zapewniła im dom tymczasowy. Julii i jej rodzinie dziękuje za stworzenie im wspaniałego domu, w którym mogą być szczęśliwie razem i cieszyć się wspólnym króliczym życiem. Tofficzku i Tosiu – jesteście wspaniałą radosną parką, bądźcie zdrowi i nie psoćcie za bardzo 😉 Kochani adoptujcie parki!! Co może być lepsze od widoku pary zakochanych w sobie uszaków ??
Magda S
Można powiedzieć, że do Harukiego szczęście usmiechęło się 3 miesiące temu, kiedy ktoś go wyrzucił. Mały prawdopodobnie był samcem rozpłodowym i patrząc na jego układ kostny warunki w jakich żył nie były nawet mizerne. Został znaleziony przez pana Rafała i dostał szanse na nowe życie. Prawdziwe życie. Panie Rafale dziękuję za zabranie tego małego, umęczonego ciałka ze śmietnika. Dzieki Panu Haruki dzisiaj ma rodzinę, w której jest kochany i szanowany. Cioci Ewie i jej narzeczonemu dziękuję, że przywiezli Misiowatego z Krakowa do Katowic. Iza dziękuję za poratowanie i przyjęcie Misia pod skrzydła Fundacji. Dziękuję Wirtualnym Opiekunom- Pani Marcie Cz. i Panu Grzegorzowi M. oraz Pani Antoninie z Bielska Białej. Dzięki Wam Haruki jeszcze szybciej wracał do zdrówka. Dziękuję również osobom, które brały udział w licytacji na rzecz Harukiego i nie tylko. Podziękowania należą się także Cioci Kasi G. i jej mężowi Michałowi, którzy byli w pogotowiu 24h na dobę. Wujek Michał niestrudzenie woził malucha do kliniki nawet kilka razy w tygodniu. Dziękuję Panu Szymonowi z kliniki “Marwet” w Katowicach. Pan Szymon walczył o Harukiego nawet w najtrudniejszych momentach. Specjalnie dla niego przyszedł do pracy, za co bardzo jesteśmy wdzięczni. Dziękuję Panu za odwagę, wytrwałość i cierpliwość. Ogromne podziękowania należa się Ani i jej mężowi Rafałowi- nowej Rodzinie Harukiego. Mimo odległości byliście w stanie przyjezdżać do Katowic, żeby dodać mu siły do dalszej walki. Dziękuję Wam za najcudowniejszy dom jaki mogłam sobie dla niego wymarzyć. Haruki- Tobie dziękujemy, że moglismy Cię poznać. Pokazałeś nam, że zawsze warto walczyć i nigdy nie można się poddawać. Mimo tego co przeszedłeś jesteś uszakiem radosnym, pełnym wdzięczności, o ogromnym króliczym serduszku. Dziekuję również wszystkim, którzy trzymali kciuki za Misia i przesyłali do nas pozytywne myśli. Haruniu daj popalić Mamie i Tacie. Wytresuj Zająca i pamietaj o nas :).
Kinga
Pyza i Tupek z Białegostoku
1.07.2014 to dzień oficjalnej adopcji Pyzy i Tupka. Dom Tymczasowy stał się domkiem stałym dla obydwu króliczków. Pyza zmieniona na Pandę nauczyła sie broić od Tupcia, niestety Tupcio nie uczy się od Pandy jak by grzecznym króliczkiem i spróbował już nawet jak smakuje pianino. Króliki bardzo się pokochały, a nowa właścicielka dba o nie fantastycznie. Dziekuję Kamili i Jej Rodzinie (szczególnie Mamie ;)) za wspaniałą opiekę nad łobuziastym Tupkiem i grzeczną Pandzią. Dziękuję opiekunom wirtualnym obydwu króliczków i wszystkim osobom, których ich los nie był obojętny.
Gosia
Tym razem małemu Francesco udało się znaleźć swoje miejsce. Zamieszkał u Pani Magdy i jej rodziny. Dziękuje Kate za to, że opiekowała się całą króliczą rodziną. Dziękuje Pani Magdzie i jej rodzinie za zaangażowanie i rewelacyjna organizacje. Kicaj zdrowo maluchu, bądź grzeczny i szczęśliwy!
Magda T.
Różyczka 11.07.2014 pojechała do swojego nowego domu. Stracila dotychczasowy dom ze wzgledu na problemy zdrowotne swojej opiekunki. Wtedy, nie pierwszy już raz, pojawił sie Pan Witold z pomoca. Zabrał Roze do siebie, zaopiekował się nią, zaszczepił, dopilnowal zabiegu sterylizacji i rekonwalescencji, a na koniec zawiozl mala do swojego nowego domku, gdzie wszyscy domownicy już na nią czekali. Dziękuje! Dziekuje Pani Róży i jej najbliższym za przygarniecie królisi, mam nadzieje,ze będziecie wszyscy bardzo szczęśliwi. Kicaj zdrowo Różyczko i bądź grzeczna.
Magda T.
Pchełeczek… maleńki czarny uszak znaleziony w praku w Rybniku… trafił do mnie w listopadzie na tymczas… Dość długo szukał swojego domku takiego na zawsze… i tak sobie cierpliwie czekał, z dnia na dzień zdobywając moja ( i nie tylko 😀 ) sympatię… aż w końcu zakochałam się w tym czarnym łobuzie… decyzja że zostaję z nami zapadła już dawno… ale dziś już oficjalnie… PCHEŁEK ZNALAZŁ SWÓJ DOMEK… ZOSTAJE ZE MNĄ, BĄBLEM (vel Jankiem) KRYSIĄ i RUDYM. Mam nadzieję że któregoś dnia cała czwórka będzie w zgodzie żyć i wesoło wszędzie biegać 🙂 Chciałam serdecznie podziękować w imieniu Pchełeczka: Cioci Ninie która przechowała małego jeszcze wtedy szkraba żeby mógł trafić do mnie na tymczas, Cioci Kasi Sz za to że przywiozła tego małego potwora do Warszawy 🙂 , Cioci Asi za wirtualną opiekę i miłość :), Cioci Moni i Cioci Ani za cudowną opiekę weterynaryjną ( Pchełek ma nadzieję że Ciocia Ania mu wybaczy to dziabnięcie 😀 ), I Cioci Kasi G i Wujkowi Michałowi 😀 No i oczywiście Wujciowi Rafałowi który wytrwale zawoził nas do weterynarza 🙂 I wszystkim Ciocią które kochają to 5 kilogramowe maleństwo i pomogły ale o nich zapomniałam. 🙂
Kamila
W sobotę dostaliśmy formularz od Pana Grzegorza. Starczył jeden telefon, a już wiedziałam, że Hummerek będzie dla niego. W ten sam dzień Pan Grzegorz z córeczką przyszli poznać malucha. Zakochali się od razu. Maluszek dał się miziać, nowa rodzinka przypadła mu do gustu. Wieczorem nowy tatuś już Hummerka odbierał 🙂 Hummer mieszka teraz po drugiej stronie ulicy, więc myślę, że na kawę i mizianie się załapię 🙂 Dziękuję Kasi i Michałowi za poratowanie go DT no i Panu Grzegorzowi z rodziną za otworzenie serducha i podarowanie naszemu węgielkowi wspaniałego domku 🙂
Kinga
Kilka dni temu los uśmiechnął się do naszej Imy która najdłużej z obecnych króliczków czekała na dom. Serca i drzwi swojego domu otworzyli dla niej Pani Ela i Pan Damian z Krakowa. Życie Imy było na początku drogą przez męki, trzymana w sklepie zoologicznym, zmuszana do rozrodu prawdopodobnie niedokarmiana w końcu trafiła do domu tymczasowego Siostry Anieli której serdecznie dziękujemy za otoczenie królinki ciepłem i troskliwą opieką. Gorąco dziękuję nowej rodzinie Imy, która mimo iż potrzebuje ona więcej cierpliwości i uwagi niż inne króliczki zapragnęli być domem właśnie dla niej. Bądź grzeczna maleńka, już nie musisz się bać.
Ewa D.
Ostatnie dni są bardzo gorące ale naszej Matyldzie przyniosły wyjątkowo dużo słońca:) W minioną sobote przyjechała po nią Pani Kamila i zabrała już na stałe do nowego domku. Historia Matyldy jest jedną z wielu, nieudana domowa hodowla czego konsekwencją było porzucenie w sklepie zoologicznym. Bardzo dziekuję Pani Beacie, która kolejny raz nie przeszła obojętnie wobec bezdomnego króliczka , Pani Kamili za przygrnięcie malutkiej i ofiarowanie jej ciepłego i bezpiecznego domu. Matyldko kochana cudownie było mieć Cię u siebie, bądź grzeczna i podskakuj aż po sufit ! 🙂
Ewa D.
Łapciuch (Farciarz) z Warszawy
Wczoraj (7.08.14) do Domu Stałego potuptał Łapciuch zwany Farciarzem, uratowany przed zjedzeniem przez węża… Z warszawskiego sklepu zoologicznego odebrała go Sylwia, której bardzo dziękujemy za uratowanie życia półrocznemu Łapciuchowi – to dzięki niej maluch dostał szansę pokicania do nowego domu. Łapciuch najpierw trafił do kliniki weterynaryjnej Kajman i tam został wykastrowany. Gorące podziękowania należą się Oli F. za zrobienie króliczków z włóczki, dzięki którym mogliśmy pokryć koszty kastracji. Bardzo dziękujemy także Magdzie, która stworzyła królikowi ciepły Dom Tymczasowy i objęła opieką Łapciucha. Teraz malec trafił już na zawsze do Martyny, której dziękujemy za tak szybkie zaoferowanie swojej miłości i nowego, wymarzonego Domu z ogrodem. Łapciuch na pewno odwdzięczy się mnóstwem króliczej miłości!
Kasia W.
Do Rudolfa ponownie uśmiechnęło się szczęście 🙂 Mamy nadzieję, że tym razem już na zawsze. Rudolf jest jednym z dzieciaków Imy, który dorastał na naszych oczach. Był grzecznym i ułożonym uszatym kawalerem, który cichutko siedział i czekał na swój dom – na swoją szansę. I stało się 🙂 na początku sierpnia Rudolf rozpoczął długą podróż. Podróż do nowego domu na drugim końcu Polski. Dziękuję Agacie, Magdzie, Filipowi i Maćkowi za codzienną opiekę i ofiarowanie kącika gdzie mógł spokojnie sobie siedzieć. Kącika gdzie niczego mu nie brakowało (miał pełną miskę, czystą kuwetę i rękę do miziania, z której nie zawsze korzystał :P). Dziękuję Asi za transport do Warszawy i opiekę w stolicy podczas przystanku oraz pokazanie że trawka jest super. Magdzie (Rudej Wiedźmie) za dostarczenie chłopaka na miejsce zbiórki skąd Pan Filip zabrał go w drogę do domu – Dziękujemy 🙂 . Naszej wolontariuszce Ewie dziękuję za koordynację trasy Warszawa -> Słupsk. Największe jednak podziękowania kieruję do Pani Beaty ze Słupska, która zakochała się w nim i cierpliwie czekała. Nowej rodzinie życzymy samych cudownych chwil. Rudolf bądź grzeczny i biegaj po ogrodzie do woli.
Kasia G.
Nasza Piękność Afrodytka znalazła swój nowy Dom.
Afrodytka trafiła pod opiekę Fundacji w klinice Kajman, której dziękujemy za pomoc przy odbiorze zwierzaczka. Po zabiegu sterylizacji króliczką cierpliwie opiekowała się Gosia, której jesteśmy bardzo wdzięczni za okazane serce. Pobyt Gosi przerwał radosny mail od Ani, która zapytała o możliwość połączenia Afrodytki z jej prywatnym króliczkiem – samczykiem Turbo. Tak oto drugim Domem Tymczasowym dla Afrodytki stał się dom wolontariuszki Kamy z mężem, gdzie w tajemniczych okolicznościach udało się zaprzyjaźnić Małą z obecnym partnerem. Teraz już na zawsze opiekuje się nią Ania, która oprócz swojej miłości i towarzystwa zaoferowała Afrodytce króliczego kolegę! Ani oczywiście należą się ogromne podziękowania za podarowanie królince tego, co najważniejsze – szczęścia, i to we dwoje 🙂 Wierzymy, że nasza mała, uszata bogini przypilnuje, aby w jej Domu nigdy nie zabrakło miłości!
Ewa K. i Kasia W.
20 lipca 2014 roku szczęście uśmiechnęło się do Shadow, kóry pojechał do swojego nowego domku. Bardzo dziękuję Ani, która była dla niego domkiem tymczasowym i Pani Joannie W, któta otworzyła serce dla tego sporego maluszka 😀 Shadow daj popalić nowej rodzince !
Kinga
W sierpniu los uśmiechnął się do Juleczki, która z Wrocławia przejechała do Warszawy, aby wyruszyć do DS do Mrągowa, gdzie cierpliwie czekała na nią nowa rodzina.
Dziękuje Pani Ani F. za transport, Pani Ani R. i jej narzeczonemu za odebranie malutkiej z Piastowa i odtransportowanie Uszatej do Mrągowa, dziękuje poprzednim opiekunom Julki za współprace przy transporcie i adopcji. Juleczka bądź zdrowa, szczęśliwa i kicaj na zielonej trawce we wspaniałym towarzystwie!
Magda T.
25 czerwca 2014 r. przychodzi krótki mms – treść to jedno zdanie “Kasiu, kolejny królik w schronisku” i zdjęcie wystraszonego maleństwa. Następnego dnia uzbrojeni w transporter razem z Michałem pojechaliśmy. W schronisku w izolatce dla kotów w jednym z boksów czekała, malutka wystraszona i wychodzona perełka. Wzięłam na ręce i szepnęłam na uszko zdanie, które słyszy na dzień dobry ode mnie każdy nowy podopieczny “już teraz będzie tylko lepiej słoneczko”. Tego samego dnia mała trafiła do weta gdzie ustaliliśmy, że nie raz musiała rodzić i przebywać w złych warunkach. Jej sierść matowa z dużą ilością łysych placków i strupków teraz powoli już błyszczy. Tak w skrócie wyglądała historia małej Hathor (pieszczotliwie wołanej Hati). Hati jest karzełkiem, który moje serce podbił już tam w schronisku, a po powrocie z wakacji zapadła decyzja, że zostaje na stałe. Dziękuję Kasi i Iwonie za sygnał że mała znajduje się w schronisku. Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli w przemianę tej kruszynki. Teraz mała ma rodzinę i trzy uszate siostry Elenkę (z którą powoli się docierają), Biankę i Brendy (które ją akceptują chociaż miłości jeszcze takiej ostatecznej nie ma). Hati mam nadzieję, że będziesz z nami szczęśliwa 🙂
Kasia G.
9 września czarne uszate maleństwo znalezione na Plantach znalazło swój wymarzony domek. Jon Snow zamieszkał w Krakowie u Moniki i już po godzinie brykał i podskakiwał na dywanie 😉 Duże podziękowania należą się Kasi za pomoc ! Uszatemu i nowej opiekunce życzę wielu radosnych chwil.
Iza
Historia Lusi zaczęła się jak wiele innych: amatorska domowa hodowla, coś poszło nie tak i została oddana do sklepu zoologicznego. Wybawienie przyszło razem z Panią Beatą która nigdy nie pozostaje obojętna wobec porzuconych zwierząt. Dziękujemy Pani Beacie za uratowanie Lusi, Michalinie za cudowny dom tymczasowy oraz przede wszystkim Pani Dagmarze z Krakowa która dała malutkiej dom przepełniony juz od dawna miłością do porzuconych zwierząt. Kicaj sobie maleńka w nowym domku szczęśliwie 🙂
Ewa D.
Hestia, urocza królinka odebrana ze sklepu zoologicznego na śląsku. Po tym jak rozkochała wszystkich domowników w DT postanowiła, że nigdzie się nie rusza 🙂 – zostaje. Dziękuję Asi za wyratowanie małej, otoczenie opieką w pierwszych dniach i przywiezienie do Katowic. Dziękuję Ani i jej rodzinie za zaoferowanie tymczasowego schronienia, które okazało się być nowym domkiem dla tej kruszyny. Hestio bądź grzeczna i nie dokazuj za bardzo. Baw się ładnie z psią koleżanką Zuzią, a nowej rodzinie życzę wielu cudownych lat spędzonych razem 😀
Kasia
Kinio trafił pod skrzydła naszej fundacji w kwietniu tego roku. Mimo, że był bardzo kochany jego Pani niestety nie mogła się nim dłużej opiekować. Po zabiegu kastracji trafił do wspaniałego domu tymczasowego u Pani Karoliny. Jako uroczy i grzeczny Tymczasowicz tak podbił serce opiekunki, że zdecydowała się zaopiekować nim już na zawsze. Kinio oprócz nowego, wspaniałego domku zyskał również śliczną towarzyszkę Hanię. Pani Karolino w imieniu Kinia dziękuję za okazaną pomoc i przygarnięcie nowego członka rodziny. Dziękuję również naszej koleżance Dorocie za opiekę nad maluchem w czasie rekonwalescencji po kastracji. Kiniu bądź dalej tak grzeczny jak do tej pory. Baw się chętnie z Hanią, a nowym opiekunom życzę dużo radości z posiadania nowego członka rodziny.
Ania
Finger i Bonzo w końcu trafili do tak długo wyczekiwanego domu. Przebywali w kilku domach tyczasowych, za które kolejno dziękujemy: Pani Marcelinie z Witkowic, Pani Monice z Olkusza, Pani Kasi z Katowic oraz Pani Marcie z Mizerowa. Z transportem pomogli nam: Pani Kasia oraz Pan Denis – wielkie dzięki! Chłopcy znaleźli kochający dom u Pani Magdaleny oraz jej rodziny z Krakowa, którym jesteśmy również bardzo wdzięczni za przygarnięcie baranków. Bądźcie grzeczni i nie chorujcie
Ewa D.
20.09.2014 byl dla Trunia dniem zmiany adresu zameldowania. Powędrował do swojego nowego domku w Ziębicach, gdzie był długo wyczekiwany przez Panią Magdae i jej rodzine, czekali na swojego przyjaciela cierpliwie az w koncu się udało. Dziekuje Wam za otwarcie serducha na Uszatka. Dziekuje za calego serca Pani Aleksandrze, ktora zaangazowala sie w pomoc przy adopcji. Pani Justynie, ktora malego zawiozla do DS. Samych szczesliwych chwil maluchu z nowa rodzina, badz zdrowy i grzeczny!
Magda T.
Dusia trafiła do nas dzięki Pani Beacie z Krakowa po tym jak została oddana do sklepu zoologicznego najprawdopodobniej z amatorskiej hodowli. Trafiła do Pani Małgorzaty która cudownie się nią zaopiekowała i bardzo bardzo Pani Małgosi dziękujemy za Dusie i za wszystko 🙂 Po 1-szej nieudanej adopcji w końcu uśmiechnęło się do niej szczęście i znalazła dom w Krakowie w rodzinie Pani Teresy. Dusia kilkakrotnie potrzebowała transportu za który dziękujemy: Panu Denisowi, Pani Kasi, Pani Ani i Panu Piotrowi oraz jeszcze raz Pani Kasi. Trzeba również pamiętać o zasłudze Pana Krzysztofa z Krakowa, który Panią Teresę wraz z córką spotkał jakiś czas temu w sklepie zoologicznym jak przyglądali się króliczkom na sprzedaż. Nie zastanawiając się długo, bogatszy o swoje doświadczenia (adopcja z naszej fundacji i dwukrotne udzielenie dt) Pan Krzysztof ruszył z misją przekonania zupełnie obcych ludzi do adopcji a nie kupna. Tak właśnie Pani Teresa otrzymała kontakt do mnie i dzieki temu Dusia ma dzisiaj dom 🙂 Pani Tereso bardzo dziękujemy za dom dla Dusi i mądre decyzje 🙂 Nie bójmy się interweniować, nie wstydźmy się mówić głośno o naszych przekonaniach, czasem jak widać można tym uratować czyjś cały króliczy świat.
Ewa D.
Historia Wiki jest bardzo smutna choć ze szczęśliwym zakończeniem. Czarnulka po spędzeniu 3 lat na korytarzu bez możliwości wyjścia z klatki doczekała się dnia w którym Pani Małgorzata nie potrafiąc przejść obojętnie obok jej smutnego życia zabrała ją do siebie. Wiki bardzo szybko podbiła serca Pani Ani i Pana Piotra z Krakowa, bardzo Wam dziękujemy, wiem że Wiki nie mogła trafić lepiej. Kicaj nam malutka co najmniej drugie 8 lat, powodzenia
Ewa D.
Domm przyszedł na świat już po zabraniu jego mamy Tiny pod skrzydła naszej Fundacji. Jako króliczek od początku wychowywany przez naszą koleżankę Dorotę otrzymał zarówno dużo miłości i dobre maniery.
Szczęście do tego maluszka uśmiechnęło się 20.09.2014. Tego dnia swoje serce otworzył dla niego Pan Michał. Panie Michale w imieniu Domma serdecznie dziękuję za otwarcie swojego domu. Dorotko dziękuję za opiekę i wspaniałe dt dla tego małego kawalera. Nowej rodzinie życzę wiele pięknych chwil razem. Domm maluszku bądź grzeczny i zdrowy.
Ania
Dnia 12.09.2014 szczęście uśmiechnęło sie do Kulki. Malutka znalazła swój nowy domek. Kuleczka trafiła do Nas razem ze swoimi rodzicami Kajtkiem i Tiną. Została uratowana z pseudohodowli przez naszą koleżankę Dorotę. Dlatego pragnę w imieniu Kulki podziękować Dorocie za ratunek, opiekę i dt aż do czasu adopcji. Pani Dianie dziękuję za otwarcie swojego serca i domu dla tej malutkiej królewny. Mam nadzieję, że razem przeżyją wiele pięknych chwil.
Ania
Mohito znalazł dom stały, a właściwie daleko szukać nie musiał 🙂 Pani Paulina i Pan Wiesio z Warszawy przyjęli Mohito na dom tymczasowy i już nie mogli sie z nim rozstać, decyzja o adopcji zapadła bardzo szybko. Mohito zyskał nie tylko wspaniałych opiekunów ale też psiego przyjaciela Fifi, dziękujemy za przygarnięcie uszaka i wieeelkiee serce 🙂
Ewa D.
Ludwisia została oddana do sklepu zoologicznego przez swoich właścicieli, na szczęście ratunek nadszedł szybko i pojechała do domu tymczasowego do Pani Marceliny. Za transport po raz kolejny dziękujemy Pani Kasi 🙂 Ludwisia podbiła serce Marceliny i zostaje z nią na zawsze, a w tajemnicy powiem, że wprowadziła się już do klatki zamieszkałego tam również króliczego narzeczonego 🙂 Dziękuję Marcelina za przygarnięcie Ludwisi oraz za wszystko co zrobiłaś dla fundacji.
Ewa D.
Dzisiejszy dzień był szczęśliwy dla Mimisia. Chłopak powędrował do nowej rodziny, która sama po niego przyjechała. Dziękuję wszystkim, którzy trzymali kciuki za tego małego gagatka. Szczególnie jednak dziękuję Kasi P. z Krakowa za bycie domkiem tymczasowym w grodzie Kraka 😉 Pani Ludmile i jej rodzinie za przewiezienie chłopaka do domku tymczasowego w Katowicach. Agacie za tymczasową opiekę w Katowicach i bieganie do Marwetu ;). Najbardziej jednak dziękuję Pani Ani i jej rodzinie za otwarcie serca na Mimisia. Mam nadzieję, że chłopak dostarczy Wam wielu cudownych chwil 🙂 A ty mój rudy kolego bądź grzeczny i pokazuj, że uszate są świetnymi kompanami 😉
Kasia
Poziomka, uszata malutka dama, która rozkochała nie jedno serce 😉 Oddana przez właścicielkę sklepu zoologicznego Marcie, która jest naszym super domem tymczasowym. Nie pobyła u niej długo bo szybko mój mail zaczął się grzać od ilości zapytań o tą małą baraninkę 🙂 . Dziękuję Marcie za pomoc i opiekę nad tą kuleczką. Marcie dziękuję za pomoc przy adopcji. Natomiast Zuzi i Leszkowi dziękuję za otwarcie serca nie na jednego ale na dwa uszate życia. Dziękuję, że staliście się uszatymi rodzicami. Poziomeczko, życzę Ci samych cudownych chwil, bądź grzeczna i dogadaj się ładnie ze swoim przyszłym partnerem jak już do Ciebie dojedzie 😉
Kasia
Wiewiór, podobnie jak jego siostra Kulka nie miał łatwego startu. Cudem uratowany z pseudohodowli swój nowy domek znalazł u Pani Agnieszki. Pani Agnieszka tak bardzo pokochała tego kawalera, że śmiała się z radości na wieść, iż ten uroczy maluch zamieszka razem z nią. Bardzo dziękuję naszej koleżance Dorocie za uratowanie Wiewióra z pseudohodowli, opiekę i wspaniały Dom Tymczasowy. A Pani Agnieszce za przygarnięcie tego małego kawalera pod swój dach. Wiewiórku bądź grzeczny i zdrowy!
Ania
27.10.2014 to szczęśliwy dzień oficjalnej adopcji Zuzinki. Zuzia musiała poczekać na ten szczęśliwy dzień ponieważ została operowana z powodu krwiomacicza. Po bardzo odbrej opiece jaką otrzymała od Doroty, króliczka pojechała do Białegostoku do nowego domku. A tak pierwsze wrażenia opisują nowi właściciele: “Królinka dobrze zniosła podróż – głaskanie i koperek są dobre na wszystko. Rozłożyła się grzecznie w otwartym transporterze i dzielnie przejechała z Wawy do Białegostoku.
Jak została wpuszczona do swojego wybiegu, od razu “wgrała” sobie rozkład klatki i skorzystała z kuwety. Jeszcze tak podatnego na głaskanie zwierza nie widziałam. Po kilku głaśnięciach rozkłada się na płasko i zgrzyta ząbkami. Z początku wybrednie podchodziła do jedzenia, ale koperek rozbudził apetyt i wcina coraz lepiej. Najlepsze są zioła, warzywa i owoce. Później pestki i płatki zbożowe, następnie suszki, a granulat to z braku laku i tylko ten najlepszy. Chudzinka z Niej, ale jest na dobrej drodze do nabrania ciałka.
Od razu zaczęła zwiedzać pokój, ale tylko tam gdzie jest dywan. Śliska podłoga nie nadaje się do chodzenia, ale z tym też sobie poradzimy. Za to narożnik jest świetnym miejscem obserwacyjno – wypoczynkowym. Każdy w domu ma już na nim swoje miejsce.
Zuza zupełnie nie wie co to jest agresja. Jak chciałam wyskubać Jej martwą sierść z kupra, to tylko uciekła obracając się z wyrzutem. Ale foch trwał tylko chwilkę i dalej podtykała swój łepek do głaskania. Swoich człowieków zaakceptowała z mety. Wczoraj wbiła mi się łepkiem pod policzek i razem spała 🙂 Taki mały zając kica nam po domu i nas rozwesela 🙂
Dziękujemy!!!”
Gosia i Dorota
Pewnego wieczoru zobaczyłam zgłoszenie naszej Wolontariuszki Kasi o poszukiwaniu DT dla samiczki, która się nie sprzedała w sklepie zoologicznym
w Gliwicach. Nasza wspaniała fundacyjna Przyjaciółka Asia odebrała ją, litując się nad małym niesprzedanym towarem…
Akurat moje cudowne DT, czyli Pani Karina z Rodziną miała wolne miejsce (czy mogło być lepiej?!)
Mała przyjechała do nas, gdzie również wielkie serce okazali muzycy
z zespołu Hajva jadący na koncert, którzy podrzucili do stolicy Hessi, a także Magda, która naszą pociechę odebrała i przenocowała. Dziękujemy Wam!
Hessi następnego dnia pojechała do Gabinetu Weterynaryjnego Kajman, gdzie pod czujnym okiem cioci Moni (dr Moniki Toborek) i wspaniałej ekipy pomocników (kochamy rudą Anię!!!!) pomyślnie przeszła zabieg sterylizacji. Niestety jej imię było dla mnie strasznie trudne do zapamiętania, dlatego mała zostałanawana Henią na cześć bardzo bliskiej mi osoby z rodziny…
Po zabiegu Henia trafiła do DT. Tu wnikliwe obserwacje pokazały, że królinka jest wyjątkowo grzeczna i towarzyska. Postanowiłam poszukać dla niej męża, a tak się składało, że mój poprzedni adopciak – Stefan (d. Łapciuch) akurat szukał partnerki… Na zapoznawczą randkę zaprosiła króliczki
pod swój dach nasza Wolontariuszka Kamila – absolutna zaklinaczka króliczych serc! Swatanie oczywiście powiodło się… Dwa dni później Stefan zaprosił Henię do swojego Domku Stałego u Martyny. Martynko, dziękujemy za adopcję małej! Dziękujemy w imieniu swoim i zachwyconego Stefana… Oby kable do ładowarek przeżyły to uczucie! 😉
Powodzenia Heniu! Życzę Ci, abyś zawsze miała tak troskliwego męża, jakim Stefan jest teraz! Pamiętaj, że jak się facet stara na początku, to potem jest szansa, że też będzie 😉
Ewa K
Trusinka trafiła pod naszą opiekę pod koniec sierpnia. Po pięciu latach mieszkania z jedną rodziną, właściciele postanowili ją oddać. Przez kilka lat wołali na nią „Truś” i nie byli pewni jej płci. Z początku, jak większość króliczków, Trusinka była wystraszona i nieufna, do nowego otoczenia w Domu Tymczasowym przyzwyczajała się powoli. Czas i cierpliwość pokazały, że mała jest wesołą i kochaną królinką, za dnia grzeczną, a w nocy nagminnie skradającą się pod łóżko 🙂 Bardzo dziękuję naszej wspaniałej Izie, która osobiście przywoziła jedzonko od darczyńców i zadbała, aby Trusince nigdy niczego nie brakowało.
Największe podziękowania za dobre serce należą się Panu Rafałowi, który miesiąc temu zdecydował się zaadoptować królinkę. Mała bądź grzeczna i szybko otwórz swoje serduszko dla nowej rodziny !!! Dostałaś nową szansę na bycie kochaną, więc w pełni wykorzystaj ją w swoim nowym Domu 😉
Oliwia
Maja jest już w domu:) Królinka oddana do sklepu zoologicznego, wczoraj dzięki Pani Joannie z Krakowa pojechała do swojej rodziny. Dziękuje Pani Annie z Krakowa, która wraz z rodziną przygarnęła malutką królinkę. Dziękuję również Pani Małgorzacie za opiekę nad Mają, rośnij zdrowo malutka 🙂
Ewa D.
Charlie pokicał do nowego domku w Tarnowie. Dziękuję Pani Agnieszce i jej rodzinie za przygarnięcie Charliego oraz Pani Eli z Tarnowa za pomoc w przeprowadzeniu rozmowy. Mam nadzieję, że tym razem znalazłeś dom na zawsze, trzymaj się puchaty maluchu.
Ewa D.
Dorotka urocza królinka wyrzucona na jednym z osiedli. Znaleziona i uratowana przez dobre duszki. Trafiła do Katowic gdzie przybierała na wadze. W ten sposób zawładnęła sercem Pani Kasi, która po stracie samiczki postanowiła przygarnąć nową partnerkę dla Tośka. Uszaki zakochały się w sobie od pierwszego wejrzenia i obecnie razem psocą i dokazują. Dorotka jest prowodyrem każdej psoty (co ma obecnie wybaczane). Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do szczęścia tej małej duszki. Dziękuję przede wszystkim Pani Kasi, która otworzyła swoje serce dla maleńkiej i stwierdziła, że mimo psot i grzeszków Dorotka zostaje na stałe i nie ma zamiaru jej nikomu oddawać. Dorotko bądź grzeczna dla swojej nowej rodziny i samych szczęśliwszych chwil w nowym domku.
Kasia
Mały króliczek Okruszek przyjechał do nas ponad trzy tygodnie temu – został oddany pod skrzydła Fundacji przez sklep zoologiczny. Stworzyliśmy mu dom tymczasowy. Był maleńki, trochę nieśmiały, miał zaledwie pięć tygodni. Podbił nasze serca błyskawicznie, więc nie mogliśmy się z nim już rozstać. Zdecydowaliśmy się na przygarnięcie Okruszka na stałe 🙂 Dziękujemy bardzo Ani i Asi za pomoc w zorganizowaniu całej akcji oraz za ich wsparcie w postaci ziół i karmy 🙂
Marta i Adrian
Pepper została oddana przez poprzedniego właściciela do sklepu zoologicznego, gdzie spędziła jakiś czas. Ponieważ nie było tam dla niej miejsca, pojechała do innego sklepu, którego pracownicy zdecydowali się skorzystać z naszej pomocy i oddać królinkę do adopcji. Na szczęście mała trafiła na wspaniały dom tymczasowy u Olgi i Kamila, a dziś (14.12.2014) Pepper pojechała do pani Agnieszki i pana Waldemara, którzy przyjęli ją z ogromną radością. Dziękujemy Asi, która poinformowała nas o królince, Ani, która opiekowała się nią do naszego przybycia, Oldze i Kamilowi, którzy zadbali o zmianę jej diety i odpowiednią ilość głasków, a także nowym opiekunom, którzy pokonali prawie sto kilometrów, żeby odebrać swoją nową przyjaciółkę. Pepper – życzymy Ci powodzenia i dużo radości z nowymi opiekunami 🙂
Marta
Najpierw szczęście uśmiechnęło się do Kajtka. Ten bezzębny króliczy model znalazł kochający dom u Pani Dominiki. Królik wprowadził dużo radości i uciechy do jej domku. Kiedy więc Pani Dominika, po miesiącu usłyszała, że jego żona Tina również jest gotowa do adopcji nie wahała się ani chwili. Zresztą przeczytajcie co napisała o obu łobuziakach. “Króliki się już zakumplowały od nowa! Razem jedzą z miseczki, ganiają się i kicają za sobą. Kajtek oczywiście bardziej otwarty, ale Tina powoli też!! Co prawda większość czasu na “wolności” spędza pod łóżkiem, ale wystawia już nosek i podchodzi do mnie! Tylko nie daje się jeszcze głaskać, ale i tak się cieszę, że wychodzi i powoli zaczyna zwiedzać, wszystko obwąchuje! Ale ona to jest wariatka!! Wyobraź sobie, że wyskoczyła górą z klatki?! No ja w szoku byłam. Bo zawsze zostawiam Kajtkowi otwartą górę, i zgasiłam światło wczoraj i słyszę łup jakiś hałas! Zapaliłam światło a Tina w najlepsze z klatki, przeskoczyła na transporter, który stoi obok! No nie spodziewałam się takiej sytuacji! Dziś przyjechał do mnie tunel ze świata4łap i są takie śmieszne te króliki! Wchodzą do niego, przeskakują przez niego, wchodzą przodem i wychodzą tyłem! No zabawne strasznie są! Tak jestem zadowolona, że są we dwoje, bo co prawda Kajtek bardziej zainteresowany jest Tiną, niż leżeniem ze mną, to myślę, że są we dwoje szczęśliwsi, więc uważam, że to była bardzo dobra decyzja na wzięcie parki !!! Są bardziej aktywne, przewracają się na boki po zabawie, no widać, że żyją pełnią życia!Dziś odniosłam pierwszy sukces, Tina się daje głaskać!! Co prawda tylko w klatce, i to nie zawsze, ale już tak nie ucieka! Tak się cieszę! Ona też jest taka fikuśna, wskakuje wszędzie,a Kajtek ją obserwuje i też się nauczył wskakiwać na transporter! A ona z kolei patrzy jak Kajtek wykicuje, by zwiedzać mieszkanie i już nawet sama wychodzi 3 kroki od pokoju. I Mała już prawie w ogóle nie tupie!! Tylko jak się boi, np. dziś jak słyszała odkurzacz to mnie otupała, ale to ze strachu, a nie ze złości! Otwiera się, a to najcudowniejsze uczucie, jak zwierzak się otwiera i zaczyna być ufny! Trochę mi smutno, bo staram się przekonać Kajtka do sianka i Pani Dr zaleciła,aby nie dawać przez jakiś czas takiego lepszego jedzonka i serce mi się kraja chlip chlip, bo on taki łasuch No ale może przez to bardziej się przekona do sianka! Podsumowując, są cudowni!! To była jedna z lepszych decyzji jakie podjęłam, naprawdę” Bardzo, bardzo dziękujemy Pani Dominiko.
Dorota
Hermes uroczy uszaty kawaler do, którego wzdychała nie jedna para uszu (nie tylko tych króliczych :P). Oddany przez dotychczasowych właścicieli z powodu alergii. Trafił do Katowic do Kasi i jej męża gdzie miał zapewnione tymczasowe schronienie, a dzisiaj po miesiącu oczekiwania pokicał do nowej rodziny. Dziękuję Kasi i jej rodzinie za opiekę nad tym wyjątkowym uszatym, Asi za pomoc w adopcji, a przede wszystkim dziękuję Małgosi i jej rodzinie za otwarcie serca na tego uszatego kawalera. Hermesiku niech Ci się układa życie jak tylko chcesz i niech Ci nigdy już nie braknie miziaków. Dziękuję też wszystkim, którzy trzymali kciuki podczas jego kastracji i wspomogli finansowo jej realizację, pracownikom przychodni Marwet w Katowicach za opiekę podczas zabiegu. Bez Was wszystkich by się nie udało 😉
Kasia
James został oddany przez swoich właścicieli i dzieki szybkiej reakcji Ani oraz pomocy Mateusza dotarł pod skrzydła fundacji. Dziękuję kolejnej Ani oraz Alicji za opiekę nad Jamesem i otoczenie go na czas poszukiwania domu cudowną opieką. James dzięki Pani Katarzynie z Krakowa trafił do swojego nowego domu w którym miłości zaznało już niejedno zwierzę, bardzo szybko stanął na czele stada składającego się z kota i psów, Kasiu dziekuję 🙂 Bądź grzeczny malutki mój 🙂
Ewa D.
Hikaru znaleziony na osiedlowym placu zabaw. Po długich poszukiwaniach znalazł swoją bezpieczną przystań i zamieszkał razem z rodziną Agnieszki. Dziękuję wszystkim, którzy pomagali przy jego opiece. Dziękuję Asi i Łukaszowi za opiekę nad tą kruszynką. Szczególnie jednak dziękuję Agnieszce za podjęcie decyzji i miejsce z serduszku dla tego szkraba. Hikaru bądź grzeczny i pokaż, że uszate są super 😀
Kasia
1.12.2014 formalnie zapadła decyzja o tym, ze DT Pompona stanie się jego DS. Pomponik porzucony w schronisku we Wrocławiu znalazł kącik u Pani Natalii, która szybko się odpowiednio nim zajęła, ale w tym domku była również piękna królicza towarzyszka Dzoanka. Kilka tygodni, kilka spotkań, przebojów i mieliśmy parę. Pani Natalia i jej mama zdecydowanie wiedziały, że nie mogą już oddać Pomponika. Dziękuje za pomoc w byciu DT, za transport, za opiekę za wszystko Pani Natalio. A Ty Biały Puchatku bądź grzeczny i zdrów!
Magda T.
18.10.2014 dwa dni po tym jak Bletka przyjechala na DT do Pani Bożenki i jej rodziny zapadla decyzja, że DT jednak przerodzi się w DS. Bletka w swoim nowym domku poznala prawdziwego przyjaciela-Maćka ze zdjęcia. Ci dwoje juz wiedzieli, że ich przyjazn nie jest tymczasowa,ale jednak taka prawdziwa, na stałe. Dziękuje P. Bozence i jej rodzinie za szybka decyzje o byciu DT, za otwarcie serca na Bletka i ofiarowanie jej Domu na Stałe, takiego na Zawsze. Bletko badz grzeczna i szczęśliwa.
Magda T.
30.12. przy temperaturze 13 stopni poniżej zera w swoją drogę do domu wyruszył Hugo. Hugo, który był oddany z jakże znanego nam wszystkim powodu – alergia. Bardzo szybko podbił serce Iwony i jej męża, którzy już na drugi dzień powiedzieli chcemy by był częścią naszego życia… Tak więc nie czekając ani sekundy dłużej podczas pierwszej wizyty zapadła decyzja, że od razu go kastrujemy 🙂 Później próby nakłonienia Hugo do jedzenia bo niejadek był z niego okropny (skubał tylko sianko gdzie jeden paśnik starczał mu prawie na 2 dni). Jednak udało się 🙂 Chłopak się rozkręcił i teraz zajada się wszystkim ze smakiem, uwielbia kontakt człowieka i jest bardzo towarzyski. Dziękuję Agnieszce za objęcie chłopaka wirtualną opieką bo dzięki niej i nowej rodzinie mogliśmy w pełni opłacić zabieg kastracji. Wetowi Szymonowi i całej ekipie Przychodni Marwet za opiekę i przeprowadzenie zabiegu kastracji oraz pomoc w nakłonieniu młodego do jedzenia 😛 Dziękuję Grzegorzowi za przewiezienie uszaka do mnie do DT ale przede wszystkim dziękuję Iwonie i jej drugiej połowie za otwarcie serca na tego uroczego kawalera. Hugusiu baw się dobrze, nie goń zbytnio kota i pamiętaj, że w naszym sercu będziesz zawsze obecny 🙂
Kasia
Nina od kilku tygodni jest już w swoim domku 🙂 Żeby opowiedzieć jej historię muszę zacząć od podziękowań gdyż nie odmienił by się jej los gdyby nie kilka dobrych ludzi . .Z amatorskiej hodowli gdzie zmuszana była do przymusowego rozrodu odebrała ją Pani Beata, która udzieliła jej również schronienia oraz i opieki. Dzięki Pani Katarzynie i jej mężowi Nina odwiedzała weterynarza, a Ania z Krakowa była dla niej cudownym domem tyczasowym. Nina podbiła serce Pani Sabiny i zamieszkała w Sosnowcu gdzie jak sama opowiada jest jej super:) Żyj szczęśliwie i w spokoju moja kobietko.
Ewa D.
Dzisiaj (29.04.2014) do swojego prywatnego domku trafił Tapek (vel Daray). Tapcio zamieszka kawałek poza Warszawą, z rodziną Pani Małgosi i z uroczą uszastą koleżanka Pusia. 🙂 Chciałam serdecznie podziękować rodzinie Pani Małgosi za otworzenie serc po stracie swojego uszaka, dla kolejnego porzuconego uszatego serduszka. Serdeczne podziękowania również dla Justyny, która przez ten cały czas opiekowała się Tapciem i dała mu wszystko co najlepsze czyli pełną miseczkę, miziaki i duuuużo miłości 🙂 Pani Małgosiu życzę samych wspaniałych chwil spędzonych ze swoimi pupilami w rodzinnym gronie :)Tapuś…. Ciotka Kama Cię ładnie prosi, nie łobuzuj za bardzo i kochaj swoją przeuroczą koleżankę. 🙂
Kamila
W piątek (5.09.2014) … do swojego domku.! Tego dnia mały Świerzuś zaczął nowe, lepsze życie… zamieszkał w Warszawie razem z Panią Marzeną i jej rodziną … no i co najważniejsze z króliczą koleżanką Perełką… Tego samego dnia Pani Marzena dała mu nie tylko dom ale i nowe imię.! Teraz nazywa się Krecik 😀 łatwo się domyślić że chwile po przyjeżdzie już radośnie kopał sobie dziury na swojej własnej działeczce 🙂 Chciałam serdecznie podziękować Cioci Izie, za to że zabrała tą małą bidę i że go przywiozła do mnie, a potem pomogła mi i zaopiekowała się nim 🙂 Podziękowania należą się również Cioci Moni i całej ekipie z Gabitenu weterynaryjnego “Kajman” (bez nich było by cieżko)… za wyleczenie malucha z paskudnych pasożytów i cudowną opiekę 🙂 Jednak najwieksze podziękowania należą się Pani Marzenie, za otworzenie serca po stracie poprzedniego uszaka, na nowego członka rodziny 🙂 Świerzbusiu vel Kreciku… Bądź grzeczny i szczęśliwy w swoim nowym domku 🙂 Nie dokuczaj za bardzo swojej uszatej koleżance.!
Kamila
Miło mi poinformować, że w czwartek Mollinka i Ciapuś pokicali do swojego nowego domku 🙂 Maluszki mieszkają teraz w Chorzowie wraz ze szczurkiem i rybkami 😉 Dziękuję Pani Agnieszce i jej rodzinie za adopcję parki. Życzę Wam samych wspaniałych chwil i dużo uciechy z nowych pociech 🙂
Kinga
Kochani miło mi poinformować, już tak oficjalnie, że Silver zostaje na stałe w swoim DT, czyli u mnie 😛 Od pierwszej sekundy wiedziałam, że mała musi zostać. Jest przekochana, wyjątkowa, mądra. Mieszka teraz z trzema królisiami: Tomcią, Leurentem i Chantal oraz z tymczasami, które u nas przebywają. Z Panem Golembiem przez EM 😛 i z dwoma psami, Kirą i Pierrotem, z którymi zaprzyjaźniła się od pierwszej sekundy. Dziękuję wszystkim, którzy byli zaangażowani w złapanie uszatej. Dziękuje za przekazanie maluszka pod skrzydła Fundacji. Dziękuje Panu Przemkowi za transport 🙂 Mam nadzieję, że Silver jest zadowolona z nowego domku 🙂
Kinga
Miło mi poinformować, że w ostatnich dniach szczęście uśmiechnęło się do dwóch uroczych śląskich kawalerów. Puplecik zamieszkał z Pani Jaonną i jej rodziną w Chorzowie, a Himiś został nowym członkiem rodziny Pani Marzeny. Poznał też swoją nową koleżankę. Dziękuję nowym rodzinom za okazanie serca i podarowanie naszym maluchom Domków Stałych. Życzę wielu radosnych i zwariowanych chwil z nowymi podopiecznymi. Panowie dajcie czadu w nowych domkach! Pokażcie czego Was ciotka Asta nauczyła 😛
Kinga
Pyza to królinka odebrana z mini zoo, gdzie przebywała w strasznych warunkach razem z rodzeństem. Dzięki wolontariuszom ze schroniska w Karabiewicach w współpracy z wolontariuszką fundacji Viva 5 królików, w tym Pyza zostały odebrane, a potem przekazne pod skrzydła Fundacji Przygarnij Królika. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym. Dzięki Wam uszate zamiast pod nóż rzeznika trafiły do wspaniałych domów, lub przebywają jeszcze w Domach Tymczasowych. A pani Tinie, która potencjalnie miała by DT dla Pyzy, dziękuję za podarowanie jej domu 🙂 Pani Tina zakochała się z Pyzie, i nie mogła jej już oddać. I tak oto Pyza doczekała się cudownego domku 🙂
Kinga
Teodorek został oddany, ponieważ poprzednia opiekunka nie mogła dłużej zapewnić mu opieki. Teodorek zmienił miejsce zamieszkania, jednak pozostał w rodzinnym mieście 🙂 Poprzedniej opiekunce dziekuję za przeprowadzenie rozmowy przedadopcyjnej i za dowiezienie maluszka. A Pani Aleksandrze z Poznania bardzo dziękuję za oferowanie małemu Teodorkowi cudownego Domku 🙂
Kinga
Greys została znaleziona w jednym z poznańskich parków w maju br. Przeszła wiele, najpierw park, później zanim trafiła pod opiekę Fundacji mieszkała kilka tygodni na balkonie. Greys z Poznania powędrowała do domu tymczasowego w Warszawie. Na początku była bardzo nieufną królinką. Piszczała na widok ręki, bała się własnego cienia. Z czasem przekonała się, że ludzie nie są źli i nabrała zaufania do człowieka. W poniedziałek (15.12.2014) Greys przebyła długą drogę do Wrocławia do nowego domu, gdzie czekał na nią przystojny kawaler Nano :). Pierwsze spotkanie było burzliwe, ale dziś stopniowo Greys i Nano zaczęli dostrzegać to, że są inne króliki są fajne:) Dziękuję, Asi, Monice i Kamili za to, że dały jej kawałek miejsca w domu w oczekiwaniu na nową rodzinę. Karolinie dziękuję, za sprawnie zorganizowaną akcję transportową :). Pani Ani dziękuję za to, że przygarnęła Greys do swojego domu i serca 🙂
Magda S.
Szarlotka został wypatrzona na jednym z portali ogłoszeniowych – była do oddania pilnie, jeżeli przez kilka godzin po dodaniu ogłoszenia nie było by chętnych miała trafić do schroniska. Szybko zorganizowania akcja – udało się! Szarlotka trafiła do mnie ze skrzynką zgniłych jabłek jako wyprawką… Bród i smród, a pod jego warstwą niewinna baraninka o cudownym charakterze. Nie zastanawiając się Iza podarowała małej DT – kolejny sukces i… znów pod górkę… Nienaturalny sposób poruszania się, Szarlocia prawdopodobnie całe życie spędziła w za ciasnej klatce. U Izy rozkicała się i wszystko wróciło do normy :). Sterylizacja – ostatni dzwonek, zmiany na jajnikach i macicy były widoczne podczas zabiegu. Szarlotka wyszła na prostą… Zęby – zła dieta, zaniedbanie poprzednich „opiekunów” najpierw kilka trzonowych zostało usuniętych, później siekacze, które straciła w wyniku nagłego pojawienia się ropni. Ropnie – pojawiły się nagle bez zapowiedzi, jeden został wyleczony, pojawił się kolejny, długie i intensywne leczenie… „Mały Terminator” – nasza kochana Szarlotka 🙂 Wytrzymała wiele bólu, stresu, dzielnie poddawała się wszystkim zabiegom, dzielnie walczyła o każdy dzień, wytrzymała wszystko, ani na chwilę się nie poddała. Iza – najwspanialszy DT jaki i ja i Szarlotka mogłyśmy sobie wymarzyć. Dziękuje za wszystko co zrobiłaś dla Loci. Za podróże do weterynarza, za miłość, cierpliwość i zaangażowanie w opiece nad Lotką oraz przede wszystkim za czujność i natychmiastowe reakcje, gdy tylko zauważyłaś, że z Szalotką było coś nie tak. To dzięki Tobie udało jej się to wszystko przetrwać. Monika – Czekała, czekała i czekała. Decyzja o tym, że Szarlotka ma nowy dom zapadła tuż po wakacjach, jednak stan jej zdrowia na to, aby tam pojechała. Losy Szarloci się wahały, a DS nie zniechęcony cierpliwie czekał… I się doczekał – w Wigilijny poranek Szarlocia pojawiła się w nowym domu, gdzie od razu podbiła serce uroczego kawalera Froda 🙂 Dziękuję wszystkim, którzy trzymali kciuki za Szarlotkę i ją wspierali. lek. wet. Monice Toborek za fachową opiekę. Szarlociu, kicaj wesoło i radośnie w zdrowiu i przy boku kochających Cię ludzi i Froda 🙂 Powodzenia !!
Magda S.
Puszczyk trafił do nas do Fundacji dość niedawno. Pamiętacie pewnie błagalne prośby o DT… chociaż na dwa tygodnie… Odezwało się kilka bardzo sympatycznych osób, które planujemy z koleżankami z Warszawy odwiedzić w najbliższym czasie 😉 Tymczasem po Puszczyka przyszły też cudowne ogłoszenia stałych domków, a wśród obecny domek Puszczyka! 🙂 Tak oto Wigilię Bożego Narodzenia 2014 Puszczyk spędził już w swoim domku. Dziękujemy Dorocie DT za opiekę nad maluszkiem, a także innej (także!) Dorocie za ofiarowanie cudownego domku. Dziękujemy też klinice Pulsvet za sprawne wykastrowanie maluszka i fachową opiekę cioci Kamili. Puszczyku bądź grzeczny to dostaniesz żonę 😉
Jimmy jest w naszej Fundacji od maja 2014. Dziś nadszedł dla niego fantastyczny dzień – Jimmy postanowił, ze zostaje! Jego opowieść nie zaczęła się dobrze 🙁 Smutne ogłoszenie w Internecie o króliczku z Zielonej Góry z chorym oczkiem. Takie biedulki mają u nas pierwszeństwo. Zrobiliśmy prywatną zbiórkę pieniążków na transport do Warszawy, gdzie przejęła go nasza niezawodna Wolontariuszka Kamila, która z pomocą Kajmana wyleczyła chore ślepko. Oczko trzeba było usunąć, co kompletnie Jimmiemu nie przeszkadzało, a wręcz dało mu ulgę od bólu. Malec zamieszkał na DT… Długo tam jednak nie pobył, bo Kamila podrzuciła go do innego DT, gdzie Jimmy poznał adopcyjnego koleżkę Gipsa. Tak rozpoczęła się kumpelska relacja, wspólne zabawy i posiłki. Jimmy wił sobie gniazdko w klatce koleżki, pod okiem Rafała…
Ewa K.
Horka to królinka, która szukała domu od czerwca 2014. Uratowana przez naszą Fundacyjną Asię, przyjechała do Warszawy, aby jedną noc spędzić u mnie w pracy, potem w DT u Eweliny, a dalej w moim ukochanym DT u Pani Kariny. No tak, troszkę Panią Karinę faworyzuję… 😉 Jakbyście poznali, to byście zrozumieli, że to złota kobieta! Horcia spędził w Warszawie kilka miesięcy. Przeszła sterylizację w Kajmanie, leczyła problemy z układem moczowym… Pojawiło się DT z opcją DS u Oli, Opiekunki Ambrożego. Nie będę ukrywała, że bardzo bałam się tej podróży. Horka jest… ekhem… niekoleżeńska 😉 Po dotarciu do nowego DT Horka wylądowała pod opieką dr Szymona z Marwetu i naszej Wolontariuszki Kasi G. Nagle pojawił się jej ropień w pyszczku. Leczenie… humorki… wszystko szło źle. Moje złe przeczucia potwierdzały się, ale… jakoś tak wierzyłam, że będzie dobrze. Może moja wiara pojawiła sie po rozmowie z Olą, która powaliła mnie swoją opiekuńczością i zaangażowaniem. To była odpowiednia kandydatka na DS Horki! Po kilku miesiącach cierpliwego łączenia Oli udało się zaprzyjaźnić uszaki. Nie jestem w stanie opisać jak bardzo ucieszyło mnie to, że ten domek będzie już docelowym Horeczki, która została już ochrzczona Heroinką 😉 Ambroży opiekuj się żonką! Horka jest prawdziwą szczęściarą, że ma taki domek!
Ewa K.