Sprawozdanie z interwencji w Katowicach (17 marca 2013 r.)

W drugiej połowie stycznia 2013 roku Fundacja Przygarnij Królika otrzymała niepokojące zgłoszenie dotyczące królików przebywających w skandalicznych warunkach w Katowicach.

Pani, która zgłosiła się do nas z prośbą o pomoc, stwierdziła, że jej sąsiad ma w posiadaniu 40 lub więcej królików, które rozmnażają się w niekontrolowany sposób. Właściciel, miał na początku parkę królików miniaturowych, nad których rozmnażaniem przestał panować. Króliki żyły w złych warunkach, wykopały norę w podłodze. Istniało duże prawdopodobieństwo, że znajdują się tam samice karmiące młode. Zwierzęta nie otrzymywały również odpowiedniego pożywienia i opieki. Istniało duże podejrzenie, że króliki są źródłem pożywienia dla mężczyzny. Właściciel był gotów do współpracy i udostępnienia swojego lokalu w celu wyłapania i przejęcia królików. Wiedzieliśmy, że będzie to ogromnie trudna do przeprowadzenia akcja logistyczna, wymagająca znalezienia dla zwierzaków domów tymczasowych, zakupu klatek, sterylizacji, kastracji samców oraz leczenia i transportu.

24 stycznia 2013r. z grupą śląskich wolontariuszy pojechaliśmy zobaczyć  pomieszczenie, w którym przebywały króliki. Chcieliśmy ocenić faktyczną skalę problemu. Na miejscu okazało się, że jest to opuszczone pomieszczenie w zrujnowanym stanie. Oprócz królików biegały tam szczury. Stan królików na oko nie był zły, ale widać było, że są wychudzone, nie miały jedzenia, siana i wody. Największym problemem była nora, którą króliki wybudowały w podłodze. Większość tam się schowała, więc nie zdołaliśmy wszystkich zobaczyć. Poza norą widzieliśmy ich ponad 10 szt. Na dworze stał króliczok, w którym na powietrzu, bez żadnego zabezpieczenia, mieszkało kilka królików miniaturowych i 2 „hodowlane”.  Jeszcze tego samego dnia zabraliśmy z sobą trzech samców: Carlosa, Casperka i Leonardo.

W dniu 26 stycznia 2013 r. wolontariusze ze Śląska i Krakowa odkopywali nory, które sięgały do pół metra w głąb ziemi. Udało się zabrać 20 królików. Od sąsiada otrzymaliśmy informację, że 8-10 królików zmarło, a 10-15 królików przed naszym przyjazdem zostało oddanych przez sąsiada, który sam prowadzi organizację pro-zwierzęcą. W króliczoku zostały 2 hodowlańce, niestety nie dostaliśmy zgody na ich zabranie.

4 lutego 2013 r. po długich pertraktacjach udało nam się zabrać parę królików hodowlanych. Otrzymały imiona Lancelot i Ginewra.

Interwencja została zakończona sukcesem. Łącznie odebraliśmy 25 królików. 14 królików jest pod opieką Fundacji Przygarnij Królika, zaś 11 królików –  Stowarzyszenia Pomocy Królikom.

Na dzień dzisiejszy wszystkie króliki są bezpieczne w domach tymczasowych, poznają nowe życie, socjalizują się.

Cieszymy się, ze współpracy Pana, któremu podrzucono te króliki. Pan okazał się starszym człowiekiem, żyjącym bardzo ubogo. Nie zjadał tych królików, karmił je czym mógł. Niestety sam często bywa głodny. Poprosił o pomoc, kiedy nie mógł pomóc zwierzętom. Chciał, żeby żyły w lepszych warunkach. Na zakończenie interwencji zakupiliśmy dary, które mu  przekazaliśmy.

Wszystkie króliki zostały obejrzane przez lekarzy weterynarii, zostały odrobaczone i są w dobrym stanie zdrowotnym, z wyjątkiem dwóch hodowlańców, u których wykryto w uszach świerzbowiec i są w trakcie leczenia.

Większość królików została wykastrowana i wysterylizowana, na zabieg sterylizacji czekają Padme i hodowlanka Ginewra.

Z dobrych wieści Luka w dniu 9 marca powędrowała do nowego domu, szczęście uśmiechnęło się również do Lei, która pokicała do nowego domu w dniu 14 marca 2013r. Leonardo także już bryka w nowym domu od 17 marca. Casper po zakończeniu rekonwalescencji niebawem rozpocznie nowy rozdział życia w kochającym domu.

Smutnym wydarzeniem było niespodziewane odejście za Tęczowy Most Carlosa. 8 marca po zabiegu kastracji Carlos zasnął w nocy i już się nie obudził. Sekcja zwłok wykazała, że króliczek zmarł w wyniku skrzepu, który zatamował układ krwionośny i oderwał się od krwiaka. Bardzo przeżyliśmy jego odejście.

Kilka dni po kastracji stan Simonka się pogorszył, maluch ma typowe objawy Encephalitozoon cuniculi (w skrócie E. cuniculi). Walczymy  o jego życie, mamy nadzieję, że wygramy z tą chorobą.

Pozostałe króliczki wciąż czekają na kochające domki. Zainteresowanych zapraszamy do adopcji. Wszystkie króliczki czekające na dom można obejrzeć na naszej stronie:  www.przygarnijkrolika.pl

Interwencja nie udałaby się, gdyby nie olbrzymia pomoc i wsparcie ze strony społeczeństwa. Dzięki nagłośnieniu sprawy na Facebook’u otrzymaliśmy niesamowite poparcie wspaniałych ludzi, którym los królików nie był obojętny. W szczególny sposób dziękujemy wolontariuszom ze Śląska – Joannie F. , Aleksandrze S. , Katarzynie G. , Michałowi G. , Michałowi G., za fizyczną pomoc w wyłapywaniu i przejęciu królików. Kasi T. za okazaną pomoc dziękujemy również.

Szczególnie podziękowania kierujemy do pani Izabeli Kamionki, ze Stowarzyszenia Pomocy Królikom za koordynowanie akcji na terenie małopolski oraz przejęcie siedmiu królików. Dziękujemy też wolontariuszom z małopolski, a szczególnie: Annie W., Marcinowi W., Kindze i Pawłowi za fizyczną pomoc w wyłapywaniu królików oraz za dary dla śląskich królików.

Dziękuję także Prezes Stowarzyszenia Pomocy Królikom, Iwonie Kossowskiej oraz Pani Kamili Ścisłowskiej za zabranie pod własne skrzydła czterech królików z interwencji.

Nie można również zapomnieć o osobach, które udzieliły bądź udzielają nadal tymczasowego schronienia dla interwencyjnych królików. Dziękujemy Kasi P. z Tych, Małgosi P. z Bytomia,  Żanecie K. z Bytomia, p. Natalii Z. z Piekar Śląskich, Oliwii K. z Gliwic, Kasi i Michałowi G. z Katowic, p. Dominice W. i p. Korneliuszowi R. z Tych, Kindze K. z Katowic, Paulinie K. z Katowic, Patrycji S. z Gliwic, Dorocie D. z Warszawy,  Eli K. z Warszawy i Monice M. z Białegosotku. Dzięki Wam króliki mają ciepłe schronienie, miskę pełną jedzenia i ciepłą ludzką dłoń, która pogłaszcze i podrapie za uszkiem.

Pragniemy wyrazić gorące podziękowania wszystkim, którzy wsparli nas pomocą materialną oferując klatki, transportery, żwirek, jedzenie oraz pomoc w transporcie królików jak i darów rzeczowych.

Wszystkim dziękujemy także za zakupy na rzecz interwencyjnych królików w zaprzyjaźnionym sklepie Świat4Łap, dzięki temu dary otrzymały króliki ze Śląska i Krakowa. Po raz kolejny dziękujemy właścicielom sklepu, Państwu Magdalenie i Pawłowi Moroz, którzy wspierali naszą akcję i współpracowali przy odbiorze darów. Dziękujemy z całego serca!

Wszystkim, którzy wsparli interwencyjne króliki finansowo, dziękujemy z całego serca. Udało się uzbierać 3490,47 zł. Pieniądze pokryły koszty odrobaczenia, kastracji bądź sterylizacji i leczenia królików.

Chcielibyśmy także podziękować wszystkim, którzy udostępniali na Facebook’u naszą akcję, trzymali kciuki, wspierali nas na odległość i śledzili nasze poczynania.

Nie zapominamy także o pani Joannie Karpijewicz, producentce programu „Psie adopcje i nie tylko TTV”, którą prowadzi pani Katarzyna Pisarska, za chęć nakręcenia naszej akcji na miejscu, która miała być emitowana w telewizji wiosną tego roku. Ze względu na brak zgody musieliśmy zrezygnować z tego pomysłu. Dziękujemy za docenianie skali problemu.

To niesamowite, że w tak krótkim czasie udało się ogarnąć bardzo trudną logistycznie akcję. To w dużej mierze zasługa wspaniałych ludzi, dla których los królików, zwierząt niedocenianych i często krzywdzonych, nie był obojętny.

Dalszy los królików z interwencji na bieżąco opisujemy na stronie fundacji oraz na profilu Facebook’a. Zapraszamy do śledzenia adopcji uszatych przyjaciół.

Akcję koordynowała Katarzyna Szymura (kasia@przygarnijkrolika.pl)

Wolontariusze i Prezes Fundacji Przygarnij Królika